Dla nas pszczelarzy jesień to chwila na odpoczynek po letnim sezonie. Ale dla normalnych ludzi, jesień to czas kiedy spokojnie możemy zapaść w marazm, zaszyć się w domu i ubierając najgrubszy sweter zrobić duży kubek ciepłej herbaty i odpalić netflixa. Co jednak, kiedy musimy wyjść z domu? (krótka lista dla niecierpliwych na końcu tekstu).
Dzisiaj odebrałem kolejny telefon z zapytaniem: “jaki miód jest odporność?”. Raz zadzwoni zakatarzony ktoś, czasem mama trójki chorych dzieci. Czasem żona męża, który nie może już mówić. I lubię rozmawiać przez telefon, ale ta rozmowa powinna odbyć się w lipcu. Dlaczego?
Odporność budujemy już w lipcu
Jesień, to już czas, kiedy nasz organizm musi się bronić. Aby się bronić, musi mieć broń. A my stajemy nadzy przed hordą zombie. I jeżeli nie jesteśmy bohaterką Gry o Tron, to skończy się to źle.
Wniosek jest taki, że musimy zacząć działać już wcześniej. Co się liczy? Ruch i dieta.
Wszystko to, wymaga od nas samozaparcia. Najgorzej jak chcemy iść na skróty i wpisujemy w wyszukiwarkę “co na odporność” i zaczynamy wertować internet. Trafiamy na poradniki, które brzmią jak objawienie. Czy naprawdę nie ma nic, co może nam chociaż trochę ułatwić życie przed jesienną drogą?
No więc zawsze coś jest. I odpowiedzią na szukanie cudownego środka na odporność nie jest miód, chociaż też pochodzi z ula.
Po pierwsze, sięgamy po produkty z mocnym i sprawdzonym składem. Te produkty to pyłek i pierzga. Miód wg tradycyjnej medycyny ma cudowne właściwości, ale nie zdziała cudów w pojedynkę. Tutaj potrzebujemy działać wielokierunkowo.
Pyłek i pierzga mają wszystko to, co potrzebujemy, a do tego naturalne pochodzenie. Lista właściwości jest długa, bardzo długa: to idealna multiwitamina, poza odpornością, wzmocni ciało, skórę, włosy, pobudzi trawienie, a przy tym pomoże poprawić nam samopoczucie i wyniki sportowe.
Dodatkowo, wraz z miodem (lub wodą) pyłek i pierzga jest lepiej przyswajany. Możemy to po prostu zmieszać i cieszyć się jego wzmocnionym działaniem. Ważne! Sam pyłek bez mieszania, wchłaniany jest jedynie w 10%! To naprawdę niewiele!
Czym różni się pyłek od pierzgi? Pierzga zawiera dodatkowo dużo enzymów pszczelich, przez co jest lepiej przyswajalna. Ma też bogatszy skład. W ulu pierzga to produkt przeznaczony dla młodych pszczół. Tak jakby produkt luksusowy, zwykła pszczoła dostaje pyłek.
Dla niecierpliwych czas na KRÓTKĄ LISTĘ BUDOWANIA ODPORNOŚCI przed jesienią (i w ogóle):
1. przygotowania zaczynamy już teraz (najlepiej by było zanim nadejdzie jesień, rok szkolny itp.)
2. zaopatrujemy się w dobrej jakości produkty, które są świeże (to wcale nie takie łatwe dzisiaj!). Pyłek, pierzga dopiero potem miód – to podstawa.
3. wymieszany miód z pyłkiem i pierzgą, spożywamy od pół łyżeczki (dzieci) do łyżeczki (dorośli) dziennie.
3. wchodzimy w codzienną rutynę, bo najważniejsza jest regularność, a nie jednodniowe zrywy. Może słoik turbo-miodu na biurku w miejscu pracy?
4. nie zapominamy międzyczasie o ruchu (świeże powietrze!) i warzywach.
5. kiedy inni chorują, my cieszymy się lepszym zdrowiem.
Przydatny link do naszego turbo miodu:
Zajrzyjcie jeszcze do wpisów na temat pierzgi i pyłku do Pana Tabletki:
Pyłek pszczeli i pierzga – na wzmocnienie? A może na włosy i paznokcie?